Geoblog.pl    Krokwnieznane    Podróże    Dubaj- Sri Lanka - Australia i Azja Płd- Wsch    One night in Bangkok..
Zwiń mapę
2015
09
lut

One night in Bangkok..

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 41790 km
 
Dolecieliśmy. Uff.. Z samego rana samolotem z Pl przylatuje do nas córka Adama. Ostatni nasz "gość" z Polski (choć nigdy nie wiadomo). Dlatego musieliśmy być na czas.

Na lotnisku w BKK system taksówek jest podobnie rozwiązany jak w KL, czyli w kasie kupujesz bilecik, ustawiasz się w długiej kolejce i czekasz na swoją kolej. Znajomy nam polecił, żebyśmy zrobili trochę inaczej, mianowicie udali się na piętro, gdzie podróżni przyjeżdżają na lotnisko. Tam można znaleźć taksówki, które właśnie skończyły kurs. Kierowcy nie muszą szukać klientów, a my stać i czekać w kolejce. Wszyscy są zadowoleni.

Rano Adam pojechał po Natalię na lotnisko, a ja mogłam pospać godzinkę dłużej. Plan na dzisiejszy dzień był napięty, choć nie wiedzieliśmy jak na to będzie się zapatrywać nasza nastolatka. Podczas jej pierwszych azjatyckich wakacji, chcemy jej pokazać, że można podróżować bez planu w różne fajne i ciekawe miejsca z plecakiem na plecach.

Najpierw pojechaliśmy do naszego hotelu niedaleko Khao San, zostawiliśmy bagaże, zjedliśmy śniadanie i w drogę. Najpierw w kierunku rzeki, by przepłynąć łódką do Wat Arun. Ze względu na jakiś remont, zmieniliśmy lekko plan i poszliśmy w kierunku Grand Palace. Ja zostałam w kawiarni, bo już tam byłam, a tata z córką przemknęli przez tłum w kierunku wejścia. Bilet wstępu 500 bathów(50zł). Warto mieć na sobie długie spodnie i krótki rękaw (żadna bluzka na ramiączkach itp.), bo inaczej trzeba czekać w długiej kolejce, by pożyczyć odpowiednie ubrania. Potem Wat Pho i leżący Budda i Chinatown. Szwendając się wąskimi uliczkami, zauważyliśmy, że młoda jest ledwo żywa- nocka zarwana- więc stwierdziliśmy, że wrażeń jej wystarczy i wróciliśmy w okolice Khao San, by mogła się zdrzemnąć.

Wieczorem wybraliśmy się na spacer po okolicy. Na ulicach pojawiło się pełno barów i knajpek z jedzeniem. Mijały nas tłumy białych turystów i backpackersów. Udaliśmy się najpierw na masaż stóp na ulicę równoległą do Khao San. Ostatni raz byliśmy tu dwa lata temu i zauważyliśmy, że od tego czasu powstało tu dużo nowych miejsc. Ale jak zawsze było gwarno i wesoło.
Spotkałam się z wieloma negatywnymi opiniami na temat BKK, ja jednak lubię klimat tego miasta zwłaszcza okolic Khao San. Mimo że zrobiło się tu już bardzo turystycznie, a sam Khao San zmienił się na gorsze- teraz dużo fajniejsze wydają mi się uliczki wokół. Optymalny czas pobytu, by nie zmęczyć się za bardzo to 2-3 dni.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 7.5% świata (15 państw)
Zasoby: 93 wpisy93 31 komentarzy31 1018 zdjęć1018 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
22.07.2015 - 07.08.2015