Z rana przyjechaliśmy do Phnom Penh, gdzie mieliśmy do załatwienia kilka spraw. Zamówienie czegoś w Kambodży wiąże się z tym, że nigdy nie jest zrobione czy dostarczone na czas, a wykonawca nigdy nie pamięta ceny (ma ją zapisaną w jednym ze swoich dziesięciu kalendarzy czy zeszytów i zawsze ma problem z odnalezieniem zapisu). Ale praca i funkcjonowanie tutaj to inna bajka i nie temat tej podróży.
Poza pracą, mieliśmy jeszcze kupić kartę JR Pass, która pozwala na nielimitowe podróże koleją japońską przez określony okres. Można wykupić na 7,14,21 dni, ale tylko poza granicami Japonii. Nabyć ją mogą tylko turyści. Karta nie jest tania, bo na 7dni kosztuje 29000 jenów, czyli ok 1000zł, ale jeśli turyści zamierzają dużo się przemieszczać, to opłaca. Pojedyncze bilety podobno wychodzą dużo drożej. Zobaczymy. My kupiliśmy na 7 dni.
W każdym razie, jak się uporaliśmy ze swoimi zadaniami, pojechaliśmy do naszych znajomych, gdzie zostaliśmy na noc. Ania zaserwowała nam pyszne lody naturalne własnej roboty, a Paweł drinki. Dostaliśmy kilka wskazówek co zobaczyć i jak podróżować po Japonii, bo sami spędzili tam ponad miesiąc. Można więcej o ich podróżach poczytać na str www.vspak.com